Dobro i zło we współczesnym świecie

Dobrozło we współczesnym świecie

W dziejach ludzkości zło istniało zawsze obok dobra. Dobro to wartość najwyższa, najcenniejsza w życiu człowieka.

W etyce ukształtowały się różne stanowiska wobec dobra. I tak hedonizm utrzymuje, że jest to przyjemność; utylitaryzm, że doskonalenie jednostki, a relatywizm etyczny utrzymuje, że dobro ma charakter względny, bo coś może być dobrem dla jednego, a równocześnie złem dla kogoś innego, coś może być dobrem w danej sytuacji, a w innej już nim nie jest.

Myślę, że w tych stanowiskach wobec dobra znajdziemy też wiele cech wspólnych. Bo dobro to przecież radość i zadowolenie z życia, także mądrość wykorzystywana w dobrej wierze, uczciwość, wrażliwość na krzywdę, umiejętność zrozumienia drugiego człowieka, wreszcie czyste, spokojne sumienie- i możliwość powiedzenia sobie u kresu życia, że nikogo ciężko nie skrzywdziłem. Te niepodważalne normy-wartości moralne w naszej kulturze wywodzą się z chrześcijaństwa.

We współczesnym świecie również można wskazać przykłady mocnej, druzgocącej zło miłości. Ludzi, którzy potrafią swym życiem udowodnić, że nie szukają tylko swoich korzyści, ale przede wszystkim pragną w jakiś sposób pomóc drugiej osobie. Są też tacy, którym łatwiej zwalczać zło, dając folgę popędliwym uczuciom gniewu i nienawiści, kierując się zasadą: „oko za oko, ząb za ząb”. Łatwo wtedy uzyskać przewagę nad innymi, ale przy zaślepieniu targającymi nas namiętnościami, szybko swą pozycję można utracić. Zło, nienawiść burzą wszystko, niszczą najlepsze relacje między ludźmi. Dobroć i miłość w walce ze złem jest trudna, pełna wyrzeczeń, dlatego pewnie ludzkość wybiera metody obojętności.

Na przestrzeni wieków wiele pokoleń zapominało jednak o wartościach duchowych. Kryzys tradycji chrześcijańskiej przynosił wojny, pożogi, nienawiść, śmierć, a więc zło. Bo przecież złem jest, jeśli ktoś buduje swoje szczęście, raniąc, obracając w niwecz i krzywdząc drugiego człowieka.

Dla mnie źródłem dobra, źródłem, z którego powinni czerpać ci, którzy chcą być dobrzy, jest Chrystus. On jest właściwą drogą. Historia wielokrotnie pokazywała, że życie bez Boga, bez Jego prawdy przynosi światu zło. Ideologie, które w XX wieku panowały w Europie głosiły unicestwienie wielu grup ludzi, ludzi, dla których nie było miejsca w świecie, jaki wymyślili sobie twórcy tych ideologii. Działania Trzeciej Rzeszy, eksterminacje Żydów, marksistowsko-leninowska ideologia prześladowań ludzi wierzących, duchowieństwa katolickiego i prawosławnego, inteligencji, osób niewygodnych dla ustroju to okrucieństwa i zbrodnie człowieka wobec człowieka. W imię czego tyle istnień ludzkich uległo zagładzie? Czy w imię budowania skrzywionych ideologii można pozbawić życia miliony istnień ludzkich? Dlaczego człowiek- człowiekowi wilkiem zamiast bratem? Odpowiedź wydaje nasuwać się sama- dlatego, że odrzucono Boga i powołanie człowieka do człowieczeństwa. Odrzucono dobro. Odpowiedzialni za wyrządzone zło starali się za wszelką cenę ukryć swe zbrodnie przed oczami świata. Przez długie lata unikali odpowiedzialności za swe czyny. Później byli już zbyt starzy, by spowiadać się ze swych zbrodni.

Zło przenika nasze życie, tak samo jak dobro, które bezustannie ściera się ze złem. Aby dobro przeważyło nad złem i zwyciężyło je, potrzeba dużo pracy nad sobą, dużo dobrej woli, a nawet poświęcenia i heroizmu. Na przestrzeni dziejów nie brakowało dobra. Po wielu latach niewoli, zwyciężyła w narodzie prawda i wolność.

Piękną kartę dobroci dla całego świata pozostawił po sobie nasz Ojciec Święty. Jan Paweł II- wielki człowiek, który swoją dobrocią objął cały świat, a miłość miał dla wszystkich, nawet dla wrogów. Ojciec Święty, zdając sobie dobrze sprawę z tego, co nas spotyka, pomagał nam ciągle odkrywać dobro. Dzięki Jego wiernej miłości, ofiarnej działalności doskonalącej człowieka, w wielu z nas, pod różnymi postaciami, narodziło się dobro.

W życiu szkoły, tak samo jak gdzie indziej, dobro ściera się ze złem. Jako nauczycielka często godzę zwaśnionych uczniów. W każdym dziecku drzemią zarówno pokłady dobroci jak i zła. Zadaniem pedagogów, wychowawców jest coraz pełniejsze angażowanie uczniów w dobro, konsekwentne i ciągłe przechodzenie od tego, co dobre, do tego, co lepsze. Jest to trudne i odpowiedzialne zadanie, bo polega na ustawicznej przemianie myślenia i dążeń młodych ludzi. Cieszę się, kiedy dostrzegam efekty swojej pracy, staram się nie zrażać porażkami. Wiem, że muszę być wytrwała i cierpliwie czekać na rezultaty, ucząc się także na swoich błędach. Zawód nauczyciela stawia wysokie wymagania. A mnie zapału do działania dostarcza myśl- o sukcesie moich uczniów, a więc też o moim sukcesie. W klasie mam wielu krnąbrnych i nieposłusznych uczniów, na których złośliwości naprawdę znalazłam świetną metodę i słuszną, według mojego przekonania, drogę do wychowania opartego na wartościach. Wiem z doświadczenia, że można zyskać zaufanie i szacunek uczniów, zarażając ich swoją charyzmą, wyrozumiałością, zdyscyplinowaniem, a w sytuacjach konfliktowych – opanowaniem i spokojem. Bo dzieci, kiedy widzą krzyczącego, rozwścieczonego nauczyciela, zachowują się potem tak samo w sytuacjach, które sami wykreują. Warto więc powstrzymać nerwy na wodzy. Jesteśmy mądrzejsi od swoich uczniów o te kilka, czy kilkanaście lat życia. Nauczyciel- wychowawca nie powinien więc się dziwić, że jego uczniowie często nie potrafią jeszcze docenić, że on podchodzi do nich z otwartym sercem i że chce dla nich jak najlepiej. Ze swoich doświadczeń wiem, że zwłaszcza ci krnąbrni uczniowie bardzo pozytywnie reagują na pochwały. Są ich bardzo spragnieni, więc często, kiedy tylko dostrzegę najdrobniejszą rzecz w moich uczniach godną pochwały, chwalę ich. Widzę wtedy, jak bardzo są dumni, jak starają się zasłużyć na następne pochwały, jak wzbiera w nich motywacja do nauki jak rośnie w nich dobro. Zarzuceni niespodziewanymi uprzejmymi, ciepłymi słowami nauczyciela sprawiają wrażenie jakby się wstydzili być dalej niegrzeczni i źli. Dlatego wiem, że jest to słuszna droga. Nauczyciel powinien być wzorem dla uczniów, powinien czuć się odpowiedzialny za ich rozwój i dobro.