Męczeństwo Św. Jana Chrzciciela
Męczeństwo św. Jana Chrzciciela
Jan Chrzciciel rozpoczął swoje głoszenie za czasów cesarza Tyberiusza, w 27-28 r. po Chrystusie, i w wyraźny sposób wzywał ludzi, którzy przybywali, by go słuchać, do przygotowywania drogi na przyjęcie Pana, do prostowania krzywych ścieżek własnego życia poprzez radykalne nawrócenie serca (Łk 3, 4).
Chrzciciel nie ograniczał się jednak do głoszenia pokuty, ale uznając, że Jezus jest «Barankiem Bożym», który przyszedł, by zgładzić grzech świata ( J 1, 29), z głęboką ufnością wskazał na Jezusa jako na prawdziwego wysłannika Boga, usuwając się w cień, aby Chrystus mógł wzrastać, być słuchany i naśladowany. Przelanie własnej krwi na świadectwo wierności przykazaniom Bożym, jest ostatnim aktem Chrzciciela, który nie ugiął się i niczego nie wyparł, wypełniając do końca swoją misję.
Prorok został aresztowany i osadzony w twierdzy Macheront na skutek rozgniewania władcy Galilei, Heroda. Herod Antipas pojął bowiem za żonę córkę króla arabskiego Aretasa; porzucił ją jednak, aby przyjąć do siebie Herodyadę, zamężną za Herodem Filipem, swym stryjem, bo była córką Aristobula, a wnuczką Heroda Wielkiego przez babkę swoją Maryanę z domu hasmonejskiego. Antipas poznał był swą bratową w Jerozolimie, dokąd przybył w przejeździe do Rzymu; rozgorzał grzeszną do niej miłością i doprowadził ją do porzucenia prawowitego swego małżonka Heroda Filipa. Cudzołóstwo więc i jawne kazirodztwo Heroda i Herodyady były powodem dla św. Jana Chrzciciela, aby z całym zapałem i z świętem oburzeniem potępić władcę i zagrozić mu karą niebios. Z obawy przed wpływami św. Jana na lud, kazał Herod go uwięzić na zamku Machaerus na granicach Arabii skalistej; Herodyada zaś zaprzysięgła więźniowi krwawą zemstę. Zbyt wielkiego jednak św. Jan zażywał znaczenia wśród ludu, aby go można było bezzwłocznie zgładzić ze świata. Jeszcze z więzienia dał św. Jan świadectwo Jezusowi jako Zbawicielowi, kiedy posłał do Chrystusa Pana swych uczniów, aby z ust Jego usłyszeli radosną nowinę, że spełniły się czasy, że liczne cuda są zapowiedzią i dowodem rozpoczętego dzieła Odkupienia. Tymczasem nienasycona jeszcze nienawiść nie dawała spokoju rozpustnej Herodyadzie; miała ją zaspokoić z sposobności uczty, jaką wydał Antipas w dzień swych urodzin r. 29. Wśród grona licznie zebranych dostojników pojawiła się Salome, córka Herodyady i Heroda Filipa, aby tańcami rozweselić ucztujących gości. Zdołała wtedy tak zająć swoją osobą umysł Antipasa, że w obecności wszystkich wezwał ją do zażądania nagrody za chwile rozkoszy mu sprawione; przysiągł, że niczego nie odmówi, chociażby Salome pół zapragnęła królestwa. Zaskoczona niespodziewaną wspaniałomyślnością córka udała się po radę do matki, aby wyzyskać hojność Heroda. Matka zaś skorzystała ze sposobności, aby nasycić swą zemstę wobec św. Jana. Wezwała więc córkę, aby zażądała głowy więźnia na zamku Machaerus. Władca przeraził się objawionym życzeniem; nie chciał się cofnąć jednak od dotrzymania obietnicy, którą był potwierdził przysięgą; wstyd przed biesiadnikami kazał mu spełnić to, przed czym własne sumienie jego się wzdrygało. Wydał więc rozkaz strażom, aby bezzwłocznie ściąć św. Jana, a głowę wręczyć Salome.
Św. Beda, mnich z IX w., tak mówi w swoich Homiliach: «Św. Jan za [Chrystusa] oddał swoje życie, choć nie kazano mu wyprzeć się Jezusa Chrystusa, kazano mu tylko przemilczeć prawdę» (por. Hom. 23: CCL 122, 354). Nie przemilczał prawdy i umarł za Chrystusa, który jest Prawdą. Właśnie z miłości do prawdy nie poszedł na kompromis i nie lękał się upominać w ostrych słowach tych, którzy zagubili Bożą drogę.
Św. Jan Chrzciciel jest to jedyny święty, w którego przypadku w kalendarzu rzymskim obchodzone jest zarówno narodzenie, 24 czerwca, jak i męczeńska śmierć. Dzisiejsze wspomnienie związane jest z poświęceniem krypty w Sebaste w Samarii, gdzie już od połowy IV w. otaczano czcią jego głowę. Kult rozprzestrzenił się później w Jerozolimie, w Kościołach wschodnich i w Rzymie, pod nazwą: Ścięcie św. Jana Chrzciciela. W Martyrologium Rzymskim mówi się o drugim odnalezieniu cennej relikwii, przeniesionej wówczas do kościoła św. Sylwestra na Polu Marsowym w Rzymie.