Miłosierdzie w Biblii

Miłosierdzie w Biblii

Miłosierdzie w Starym Testamencie

Niektórzy przeciwstawiają Stary Testament Nowemu twierdząc, że pierwszy z nich ukazuje surowość Boga, podczas gdy drugi objawia Jego dobroć. To przeciwstawienie, które w II wieku skłoniło niektórych chrześcijan do odrzucenia Starego Testamentu, stanowi poważny błąd. Starotestamentowy Bóg jest Bogiem miłosiernym. Pierwsze słowa, jakimi sam siebie określa, gdy objawia się Mojżeszowi, brzmią następująco: „Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: «Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność»” (Wj 34,6). Bóg nie mówi o sobie: Wszechmogący, Stwórca nieba i ziemi, lecz określa siebie, wskazując na własną postawę wobec swojego ludu, którą cechuje przede wszystkim miłosierdzie. Okoliczności, w których spotykamy takie właśnie samookreślenie się Boga Izraela, czynią je tym bardziej niezwykłym, że słowa te padają wkrótce po wielkiej niewierności ludu, jaką było bałwochwalstwo – uczynienie sobie złotego cielca (por. Wj 32). W odniesieniu do tego wydarzenia Bóg dodaje, że Jego miłosierdzie nie oznacza łatwej pobłażliwości, obojętności na dobro i zło. Nie, On nie zgadza się na to, by człowiek sam siebie niszczył, popełniając zło.

To, co objawiają słowa Boga z Księgi Wyjścia (por. 34,6), znajduje dobitne potwierdzenie w czynach, zanim jeszcze słowa te zostały wypowiedziane, to znaczy począwszy od spotkania Mojżesza z Bogiem w krzewie gorejącym, o którym opowiada ta sama Księga (por. 3,1-10). Epizod ten pokazuje w istocie, że całe dzieje Wyjścia to działanie Bożego miłosierdzia, wywołane widokiem ich nędzy: „Pan mówił [do Mojżesza]: «Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie»” (Wj 3,7). Gorące współczucie Boga nie pozostaje jedynie w sferze uczuć. Pobudza Go do działania, mającego na celu wyzwolenie Jego ludu: „Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu” (Wj 3,8), a także wspaniały plan: „i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód” (Wj 3,8). Misja Mojżesza jest zakorzeniona w tym działaniu pełnym miłosierdzia: „Teraz oto doszło do Mnie wołanie Izraelitów, bo też naocznie przekonałem się o cierpieniach, jakie im zadają Egipcjanie. Idź przeto teraz, oto posyłam cię do faraona, i wyprowadź mój lud, Izraelitów, z Egiptu” (Wj 3,9-10).

Miłosierdzie wobec nieszczęśliwych

W tekście hebrajskim, w tym i wielu innych miejscach, występuje termin hesed, którego dokładne znaczenie to nie miłosierdzie, lecz raczej wielkoduszna wierność, postawa życzliwości i wspaniałomyślności, jaką mamy wobec krewnych, przyjaciół czy sprzymierzeńców. Jednak tłumacze Biblii na język grecki wybrali tu słowo eleos, które oznacza miłosierdzie. Przekład ten jest bardzo stosowny w kontekście, w którym Boże miłosierdzie przychodzi z pomocą ludzkiej nędzy. Greckie tłumaczenie Starego Testamentu wskazuje, że w okresie jego powstania Izraelici nabrali bardziej żywej świadomości tego wymiaru Bożego objawienia.

Miłosierdzie ludu Bożego

Ponieważ Bóg jest miłosierny, to pragnie także, by Jego lud czynił miłosierdzie. Naucza więc tego, często w sposób bardzo precyzyjny. Na przykład zakazuje żniwiarzowi wracać na pole, aby zabrać zapomniany snopek: „Zostanie [on] dla przybysza, sieroty i wdowy” (Pwt 24,19). To samo polecenie dotyczy zbioru oliwek i winogron (por. Pwt 24,20-21). Bóg uczy w ten sposób swój lud postawy pełnej miłosierdzia wobec ludzi poszkodowanych. Prorok Izajasz zaś podkreśla, że bardziej niż rytualny post są Bogu miłe uczynki miłosierdzia: „Dzielić swój chleb z głodnym, do domu wprowadzić biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać” (Iz 58,7). Nakaz miłości bliźniego, który w pierwszej kolejności dotyczy synów Jego ludu (por. Kpł 19,18), hojnie ogarnia także cudzoziemców: „Jeżeli w waszym kraju osiedli się przybysz, nie będziecie go uciskać. Przybysza, osiadłego wśród was, będziecie uważać za tubylca. Będziesz go miłował jak siebie samego” (Kpł 19,33-34). Miłosierdzie wymaga, by zaprzestać nienawiści (por. Kpł 19,17; Jr 3,12) i przebaczać tak, jak Bóg przebacza. Syracydes piętnuje niekonsekwentne postępowanie tego, kto nie ma miłosierdzia nad człowiekiem do siebie podobnym, a błaga o odpuszczenie własnych grzechów (por. Syr 28,4). Napomina, by przyjąć postawę miłosierdzia: „Odpuść przewinę bliźniemu, a wówczas, gdy błagać będziesz, zostaną ci odpuszczone grzechy” (Syr 28,2). Oto, w jak wielkim stopniu Stary Testament przygotował Nowy.

Miłosierdzie w Nowym Testamencie

Pełnią objawienia Bożego miłosierdzia jest osoba i ludzkie istnienie Jezusa Chrystusa. Jeszcze przed Jego narodzeniem Magnificat Maryi i kantyk Zachariasza łączą Jego przyjście z Bożym miłosierdziem, ukazanym w Starym Testamencie. Maryja wyśpiewuje: „Miłosierdzie Jego z pokoleń na pokolenia dla tych, co się Go boją. (…) Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje, jak przyobiecał (…) Abrahamowi i jego potomstwu na wieki” (Łk 1,50.54-55). Zachariasz używa podobnych słów (por. Łk 1,73) i mówi o „litości serdecznej Boga naszego” (Łk 1,78).

Miłosierdzie Jezusa

W Kazaniu na Górze Jezus mówi: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). Sam daje przykład niestrudzonego miłosierdzia wobec chorych i ułomnych, którym przynosi uzdrowienie (por. Mt 4,23; 9,35 i in.), wobec maluczkich i ubogich, określając ich mianem tych, w których Bóg ma upodobanie (por. Mt 11,25; Łk 10,21), dla celników i grzeszników, których zachęca do nawrócenia i obdarza przebaczeniem (por. Mt 9,2 i in.; Łk 7,48). W Ewangeliach synoptycznych pełną miłosierdzia postawę Jezusa określa słowo greckie splanchnidzo, które w Starym Testamencie występuje tylko raz – i to wyłącznie w jednym z wariantów Księgi Przysłów (por. 17,5). Pochodzi ono od słowa splanchna (wnętrzności) i oznacza „być poruszonym do głębi serca”, „być ogarniętym współczuciem”. Wyraża bardzo ludzkie uczucie, jakim jest głębokie współczucie. Jezus często doznaje tego uczucia (por. Mt 18,27; Łk 15,20). Słysząc wołanie dwóch niewidomych, którzy błagali Go o zmiłowanie, „Jezus (…), zdjęty litością, dotknął ich oczu, a natychmiast przejrzeli” (Mt 20,34). Widząc wdowę z Naim w orszaku pogrzebowym swego jedynego syna, „Pan zlitował się nad nią i rzekł do niej: «Nie płacz»” (Łk 7,13). I przywrócił do życia jej syna (por. 7,14). Innym razem współczucie Jezusa wzbudzają tłumy: „A widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza” (Mt 9,36). Sam powiedział: „Żal Mi tego tłumu!” (Mt 15,32; Mk 8,2). Współczucie skłania go do nakarmienia tłumu (por. Mt 15,35-37; Mk 8,6-9), do uzdrawiania chorych (por. Mt 14,14), a także do nauczania (por. Mk 6,34). Tak więc cała Jego posługa jest wyrazem miłosierdzia. Jak pasterz, który zadaje sobie trud, by odnaleźć zaginioną owcę, „a gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona” (Łk 15,5), tak „Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10).

Miłosierdzie Ojca

W całej posłudze Jezusowi towarzyszyła świadomość, że nie On jest źródłem miłosierdzia, lecz Ojciec. On zaś przekazuje Jego miłosierdzie. W przypowieści o synu marnotrawnym, którą trzeba by raczej nazwać przypowieścią o miłosiernym ojcu, Jezus ukazuje całą głębię i hojność miłosierdzia Ojca niebieskiego. Ojciec nie przeklął swego niegodnego syna i nie nałożył nań żadnej upokarzającej kary, lecz „wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go” (Łk 15,20). Uczcił jego powrót, przywracając mu całą godność syna (por. 15,22). W Ewangelii według św. Mateusza Jezus dwukrotnie przytacza fragment z Księgi Ozeasza, w którym Bóg mówi: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary” (Mt 9,13; 12,7; por. Oz 6,6). Pokazuje w ten sposób, że przygarniając grzeszników, postępuje zgodnie z pragnieniem Ojca.

Historia zbawienia obfituje w paradoksalne sytuacje: „Poganie, nie zabiegając o usprawiedliwienie, osiągnęli usprawiedliwienie, mianowicie usprawiedliwienie dzięki wierze, a Izrael, który zabiegał o Prawo usprawiedliwiające, do celu Prawa nie doszedł. Dlaczego? Ponieważ zabiegał o usprawiedliwienie nie dzięki wierze, lecz – jakby to było możliwe – dzięki uczynkom” (Rz 9,30-32). W tej paradoksalnej sytuacji Paweł odkrywa Bożą taktykę, która ma doprowadzić do triumfu miłosierdzia: „Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie” (Rz 11,32). Droga zbawienia polega na pokornym i bezinteresownym przyjęciu Bożego miłosierdzia. Główną przeszkodą w osiągnięciu zbawienia jest bowiem ludzka pycha, która – mniemając, że nie potrzebuje miłosierdzia – zamyka się na miłość.

Nawiązując do określenia, jakie Bóg nadał sam sobie na Synaju (gr. polyeleos – „miłosierny i łagodny” – Wj 34,6), List do Efezjan mówi o Bogu, że jest On „bogaty w miłosierdzie”, i tłumaczy to określenie w następujący sposób: „przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia – łaską bowiem jesteście zbawieni” (Ef 2,4-5). Miłosierdzie Boga dla grzeszników jest wyrazem Jego wielkiej miłości i przejawem łaski. Pełnym objawieniem Bożego miłosierdzia jest męka i zmartwychwstanie Chrystusa, ta bowiem tajemnica jest źródłem nowego życia dla grzeszników. Czytamy o tym również w Pierwszym Liście św. Piotra: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu (polyeleos) przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei” (1 P 1,3). Tutaj także zmartwychwstanie Chrystusa rozumiane jest jako objawienie wielkiego miłosierdzia, źródło nowego życia. Bóg objawił przez nie przeobfitość swego miłosierdzia.