Zesłanie Ducha Świętego

Zasłanie Ducha Świętego – początek Kościoła

„Pięćdziesiątnica to dzień, w którym Kościół wychodzi na forum publiczne.

Wylanie Ducha Świętego na apostołów zgromadzonych w Wieczerniku

uświęca początek nowej ludzkości,

zrodzonej z Paschy Chrystusa i ożywianej Bożą miłością.

Oto cud Kościoła! Kościół jest młodością, którą Bóg obdarza świat: jest nowym ludem”.

 

Jan Paweł II, modlitwa niedzielna, 26 maja 1996 roku

 

Wydarzyło się to prawdopodobnie w 30 roku naszej ery w Jerozolimie. Według Dziejów Apostolskich, 50 dni po święcie Paschy przybyły tu tłumy pobożnych Żydów „ze wszystkich narodów pod słońcem” oraz prozelitów, czyli – jak mówiono wówczas – pogan, którzy nie przyjęli wszystkich przepisów Prawa Mojżeszowego. Ściągnęli tu na żydowskie święto Pięćdziesiątnicy, zwane także Świętem Tygodni lub Zielonymi Świętami. Byli wśród nich także przestrzegający obrzędów żydowskich apostołowie. Owo święto przypadało w Palestynie na koniec zbiorów jęczmienia i początek żniw pszenicy, dlatego od dawien dawna Żydzi przynosili do świątyni jerozolimskiej dwa bochenki chleba z nowych zbiorów oraz pierwsze dojrzałe owoce na znak wdzięczności za szczodrość Wszechmogącego. Później Święto Tygodni – i tak było zapewne za czasów Jezusa – stało się pamiątką objawienia Boga Mojżeszowi na górze Synaj i podarowania mu Prawa, czyli Dziesięciorga Przykazań.
Nic nie zapowiadało, że w to święto Pięćdziesiątnicy stanie się coś niezwykłego. Tymczasem, jak skomentował w 20 wieków później francuski pisarz Daniel Rops, inne jednak, bardziej doniosłe objawienie nastąpiło tego dnia.

Gdy przychodzi Pocieszyciel

Jaka szkoda, że autor Dziejów Apostolskich poskąpił nam dokładniejszego opisu tego wydarzenia. A przecież chciałoby się widzieć choćby reakcję apostołów, zapewne po raz kolejny zdumionych, bo doświadczających osobiście tego, co tak niedawno, tuż przed swoją śmiercią, zapowiedział Chrystus: „Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie”. Ale przecież dla autora tej księgi nie był najważniejszy opis wydarzeń, ale ich sedno.
Jak zauważa w swoich znakomitych „Rozmowach o Biblii” profesor Anna Świderkówna, Chrystus po zmartwychwstaniu spotkał się kilkakrotnie ze swymi uczniami, ale „dopiero w dzień Pięćdziesiątnicy nastąpił ów przełom, który przemienił ich raz na zawsze w nieustraszonych świadków Zmartwychwstania”.

Przełomu tego dokonał nie kto inny jak właśnie zapowiedziany przez Jezusa Duch Święty, Duch Prawdy, który pozwolił im wreszcie pojąć wiele z tego, czego wcześniej, jak pisze święty Jan Ewangelista, „nie mogli udźwignąć”.

Zesłanie Ducha – znakiem Mesjasza

Charakterystyczna jest tutaj postawa św. Piotra, który wobec rzeszy „mężów izraelskich”, po raz pierwszy występuje jako przywódca apostołów i Głowa Kościoła. To, co mówi, jest pierwszym zwięzłym wykładem nauki apostołów i jakby streszczeniem Ewangelii, chociaż, jak wiadomo, zostanie ona spisana znacznie później. Do przybyszów i mieszkańców Jerozolimy przemawia płomiennie i z determinacją. Nie jest to ten sam Piotr, który trzyma się z daleka, gdy Jezusa prowadzą na sąd Annasza i trzykrotnie tchórzliwie zapiera się swego Mistrza. Ma on przed sobą, znowu zacytujmy prof. Świderkównę, różnorodny tłum, niepewny i niezdecydowany, czy ma się śmiać czy upaść na kolana. Piotr, wobec pobożnych Żydów, głosi chwałę Zmartwychwstałego Jezusa i nie waha się Go nazwać Mesjaszem, choć nie jest On tym Pomazańcem, jakiego oczekiwali Żydzi. Żydzi bowiem wyobrażali sobie Mesjasza jako tego, który spełni ich marzenia o świecie bez wojny, wyzwoli ostatecznie Naród Wybrany i zapewni mu świetność polityczną. Jednak w tradycji żydowskiej właśnie zesłanie Ducha miało być ostatecznym znakiem ery mesjańskiej. Dlatego na początku swej mowy Piotr przedstawia Zesłanie Ducha Świętego jako zapowiadane przez proroka Joela wylanie Ducha „w ostatnich dniach”. Apostoł mówi o Jezusie jako pośredniku zbawienia dla wszystkich ludzi. Zachęca zgromadzonych do nawrócenia i do chrztu w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów. Porywa za sobą trzy tysiące słuchaczy, którzy przyjąwszy głoszoną naukę, zostają ochrzczeni. To właśnie oni stanowią pierwszą grupę wiernych Kościoła, który objawił się światu w dniu Zesłania Ducha Świętego.

Kościół wychodzi z ukrycia

Narodziny Kościoła nastąpiły – ściśle biorąc – kilka tygodni wcześniej, na Golgocie.
Jak naucza Katechizm Kościoła Katolickiego – „znakiem początku i wzrastania Kościoła jest krew i woda wypływające z otwartego boku Jezusa ukrzyżowanego”. Jak bowiem Ewa została utworzona z boku śpiącego Adama, tak Kościół narodził się z przebitego serca Chrystusa, który umarł na krzyżu. Natomiast w dniu Zielonych Świąt „Kościół publicznie ujawnił się wobec tłumów i zaczęło się rozszerzanie Ewangelii”. Ojciec Święty Jan Paweł II tłumaczy to tak: Kościół narodził się na krzyżu w Wielki Piątek, a swoje narodziny ujawnił przed światem w dniu Zielonych Świąt, kiedy apostołowie zostali -jak mówi Pismo Święte – „przyobleczeni mocą z wysoka” i „ochrzczeni Duchem Świętym”, które to wyrażenie oznacza udzielenie mocy Bożej.
Daniel Rops tak pisze o apostołach: „Od Zielonych Świąt wiara uczniów była już nie tylko ugruntowana, lecz stała się zdobywcza. Uświadomili sobie, że wśród społeczności żydowskiej, której życie i obrzędy dzielili, stanowią inny rodzaj ludzi, nowe plemię, którego zadaniem jest rzucać ziarno w ziemię. Odtąd poczuli w sobie siłę, która zdecydowanym na wszystko mniejszościom daje zwycięską odwagę”. W tym właśnie dniu rozpoczęła się historia chrześcijaństwa. Dotychczas ukryty Kościół -jak pisze Jan Paweł II – „wychodzi na świat, tak jak nowo narodzone dziecko” i „w mocy Ducha Świętego zaczyna spełniać swoją misję”.
Umocnieni Duchem Świętym apostołowie wyruszają z Wieczernika, aby zdobywać świat dla Chrystusa. Nic więc dziwnego, że Zesłanie Ducha Świętego jest jednym z najważniejszych świąt w Kościele katolickim. Z tradycji żydowskiej przejęto inne jego nazwy: Zielone Świątki i Pięćdziesiątnica.